Czeski film w naszym wykonaniu.
Podczas 7 godzinnej jazdy do Pragi, w kanarku czuliśmy się jak w amerykańskiej limuzynie...
Widoki też mieliśmy zacne...
Po owocnej podróży, po napojach wyskokowych raczyliśmy wypełznąć z auta i doczołgać się do hostelu. Z powodu braku miejsc w Emmie (wszystko zostało zarezerwowane przez Polaków) zmuszeni byliśmy zakwaterować się w Mozaiku...lansik
Pozostali mieszkali w Emmie...
Wieczorem była impreza...Grecy, Rzymianie, Galowie opanowali pokój 207...
Zrobiliśmy najazd na cały hostel, wygraliśmy batalię z Anglikami i zagarnęliśmy ich jako zakładników do naszego królestwa...Po drodze, ograbiliśmy magazyn z wieszaków, ołówków i haribo, połamaliśmy skrzynię, zalaliśmy prześcieradła i wymiętoliliśmy pościel... ale wszystko uszło nam na sucho :]
Rankiem z tej okazji, kazali pilnować szklanki, aby absynt było z czego popijać... co dla niektórych skończyło się to soczystą śmiercia...
Co niektórzy poszli w tym czasie zwiedzać uroki Pragi...
Niektórym się podobało...
Niektórym nie...
Na moście Karola psychodelą z małpiego gaju zawiało...
Ale nawet małpa nie zakłóciła piękna tego miasta...
Jeszcze tam wrócimy! sesesese...
Mina Neli i wszystko jasne. Jesteś mistrzem ciętej riposty mina Nela!!!!
OdpowiedzUsuń