poniedziałek, 15 listopada 2010

praHa szanowni państwo...

Czeski film w naszym wykonaniu.
Podczas 7 godzinnej jazdy do Pragi, w kanarku czuliśmy się jak w amerykańskiej limuzynie...


Widoki też mieliśmy zacne...


Po owocnej podróży, po napojach wyskokowych raczyliśmy wypełznąć z auta i doczołgać się do hostelu. Z powodu braku miejsc w Emmie (wszystko zostało zarezerwowane przez Polaków) zmuszeni byliśmy zakwaterować się w Mozaiku...lansik


Pozostali mieszkali w Emmie...


Wieczorem była impreza...Grecy, Rzymianie, Galowie opanowali pokój 207...

Zrobiliśmy najazd na cały hostel, wygraliśmy batalię z Anglikami i zagarnęliśmy ich jako zakładników do naszego królestwa...Po drodze, ograbiliśmy magazyn z wieszaków, ołówków i haribo, połamaliśmy skrzynię, zalaliśmy prześcieradła i wymiętoliliśmy pościel... ale wszystko uszło nam na sucho :]


Rankiem z tej okazji, kazali pilnować szklanki, aby absynt było z czego popijać... co dla niektórych skończyło się to soczystą śmiercia...


Co niektórzy poszli w tym czasie zwiedzać uroki Pragi...
Niektórym się podobało...


Niektórym nie...


Na moście Karola psychodelą z małpiego gaju zawiało...


Ale nawet małpa nie zakłóciła piękna tego miasta...




Jeszcze tam wrócimy! sesesese...

1 komentarz:

  1. Mina Neli i wszystko jasne. Jesteś mistrzem ciętej riposty mina Nela!!!!

    OdpowiedzUsuń