niedziela, 21 marca 2010

-'Co u ciebie złego...?'
-wiosna...

Dzień wagarowicza w niedziele... nie ma co, miłościwe to wolne w tym roku. Moje kochane gołąbeczki, wieści złe! Został nam tylko jeszcze tydzień leniuchowania w czasie zimowym, a potem zabierają nam godzinę spania... Ja z tej rozpaczy spędzę chyba cały poniedziałek w łożu co by już na zaś odespać. No może oko otworzę tylko na posiłki - miejmy coś z życia.

Ogólnie to napisałabym wierszyk na cześć wiosny o trawie co się zieleni, ale wstydzę się tak na forum... Jeszcze moich fanów zgorszę, zablokują mi mój kącik, doniosą to na fb i nk, wykasują gg i już nie będę miała po co neta odpalać... a pomyśleć, że wierszyk ma 4 linijki, rymy też ma i gratis cosik jeszcze xD nooo... brakuje mu tylko wzmianki o chabaziach :]
Tak więc szaleć, nie będę, jeśli ktoś z całego serca swego zapragnie usłyszeć wierszyk, to ja zaplotę warkocza, zwieńczę go kokardami, przyodzieję szkolny mundurek i z gracją go wyrecytuję (już czuję, że rymuję). Ewentualnie telegram nadam z depeszą xD

Sweet nightmare

środa, 17 marca 2010

freebord



Normalnie życie ma czasami sens. OOooo mówię Wam. Wiem, wiem jak zwykle na czasie jestem, ale cóż lepiej późno niż później xD
Generalnie nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale miłość wzięła górę. Otóż mili państwo istnieje coś takiego jak freebord. Podobne do deskorolki, aczkolwiek kółeczek jest w rzeczywistości 6 co sprawia, że na desce można się okręcać wokół własnej osi, czego zwykła deskorolka nie posiada. Specjalne zaczepy na buty i całkowicie inna talia. Wszystko to sprawia, że i latem jeżdżąc po asfalcie czujemy się jak na snowboardzie...czy to nie jest piękne?! Jest. Jeden minus. Nie można tego cudeńka kupić na allegro! ;( ale nic popłaczemy, popłaczemy i może św Mikołaj się zlituje... :)

piątek, 12 marca 2010

apel

...,

Chyba weny mi brakuje ostatnio... Ale jak usłyszałam jak moi przyjaciele czytają mojego bloga to nie tylko witki mi opadły... Tak więc dzisiejszy post będzie im dedykowany. Najpierw dla M&D i tak wiem, że tylko D przeczyta, bo M zapomni w połowie po co odpaliła neta, dla A&L, którym weny życzę do komentowania krzywej rzeczywistości, dla Dż który wejdzie tylko jak powiem, że jest filmik z deski, dla B&G dobrze, że chociaż czytają, o komenty nawet nie błagam. Tak więc moi mili czytelnicy, życzę Wam abyście nabili mi w końcu trochę odwiedzin na stronę i nie marudzili, że posty za długie bo ostatnio special 4U same zdjątka wklejam:) A całej reszcie moich zagorzałych fanów życzę, aby dalej mnie wiernie śledzili... kiedyś Bogulek Wam wynagrodzi te męki!

loffciam,

A.

poniedziałek, 8 marca 2010

Kobiet dzień...

Kobieta – człowiek rodzaju żeńskiego, wyróżnia się szczególnymi wypukłościami. Często wymaga renowacji w postaci szpachli z Avonu. Zdobyta przez mężczyznę przechodzi przemianę w żonę z obligatoryjnie dołączoną teściową. Diabelska istota. Noc, ale sprawia, iż dzień (mężczyzna) jest istotą lepszą. Często wymaga resetowania - przycisk resetu w jej przypadku to jakieś ciężkie narzędzie, którego mężczyzna bez wahania powinien używać. Należy być jednak ostrożnym, ponieważ zbyt częste resetowanie może popsuć nam sprzęt i będziemy musieli go wyrzucić.









źródło: Nonsensopedia

piątek, 5 marca 2010

O sobie...

Wszędzie każą zawsze coś pisać o sobie. To równie frustrujące co pytanie od długo niewidzianej osoby ‘co słychać?’ Nigdy nie wiadomo jak streścić w paru zdaniach jakąś przyzwoitą historię, tak żeby nikogo nie zanudzić.

O mnie niewiele. Bo leniwa jestem, nie robię nic. Czytać mi się nie chce, a tym bardziej tego co wcześniej napisałam. Nie mam żadnego hobby, nie lubię sportów - grozi zmęczeniem się. Całymi dniami leżę, a i to mnie strasznie męczy. Obrażam się zawsze i wszędzie przy każdej nadarzającej się okazji. Nie lubiana, bez przyjaciół, znajomych, zakała rodziny. Przeszkadza mi wszystko i każdy. Szczycę się swoim beztalenciem i jestem dumna ze swoich dwóch lewych rąk.

Jak widać chodzący ideał…




czwartek, 4 marca 2010

koniec sezonu

sezon był i się zmył...dosłownie. Sija do następnej zimki xD