niedziela, 22 lutego 2015

środa, 18 lutego 2015

small talk

Przejęłam nowe stanowisko pracy dotyczące rozliczania delegacji krajowych...

Justyna: wiesz ty to masz dobrze, zobacz nikt cię nie męczy, nikt nie przychodzi, cisza i spokój...
Sylwia: ja nie lubię takiej ciszy...
Justyna: jesteś normalnie w czepku urodzona...
Sylwia: czuję, że to cisza przed burzą...
Ja: a ta burza to kiedy...?
Sylwia: najwcześniej jutro, dzisiaj już nic się nie wydarzy...

8 minut później...

Pani z podlegającej nam jednostki: gdzie ten pechowiec, który ma rozliczyć pierwsze 100 delegacji??
Ja: pierwsze 100?
Pani: tak, za tydzień będzie następne 100...
Ja: ...


nic się nie wydarzyło w czepku urodzonej...

piątek, 13 lutego 2015

w podzięce...

Wszystkim pragnę baaardzo podziękować za udział w głosowaniu na bloga. Niestety za słabym piórem miotam, żeby się zakwalifikować dalej, ale powalczyć było warto. Także raz jeszcze dziękuję wszystkim!

W porywach tych podziękowań, chciałam jeszcze zauważyć, że zbliża się ostatni weekend karnawału i trzeba go godnie spędzić, zwłaszcza po tłustym czwartku i piątku 13...u mnie za oknem sąsiad najwyraźniej wziął sobie ten fakt do serca, bo zapuścił muzykę na całe osiedle. Hity godne VoxFm, przyciągnęły na balkon nie tyko palących, ale po prostu ciekawych kto jest na tyle odważny - celowo nie używam słowa głupi - by zadowolić mieszkańców tak "wyszukaną" muzyką...Niech tak zrobi po 22...ja raz spróbowałam, do tej pory boję się sąsiadów z góry...