piątek, 20 września 2013

logiczne

Ponoć wraz z przyjściem jesieni, przychodzi też depresja. Jeżeli dysponujemy człowiekiem z depresją i wchodzi on w okres jesienny czyli depresyjny to jakby zastosować starą logiczną zasadę: zaprzeczenie zaprzeczenia jest jego potwierdzeniem można by rzec, że będzie on szczęśliwą personą. 

Przyjmujemy, że stanem prawdy jest stan, może nie tyle co radości, ale pewnej normalności, który czasami sprawia nam radość. Czyli 'normalną' porą roku jest np. wiosna, bo każdy w jakiś sposób się raduje, a jego zaprzeczeniem będzie jesień. Czyli wiosna jest prawdą, a jesień zaprzeczeniem. Przyjmujemy, że stan depresji u człowieka to również stan nienaturalny, zakładmy wersję realistyczno-optymistyczną mówimy że człowiek większości stanu egzystuje bez depresji. Więc człowiek to prawda, a człowiek w depresji jest zaprzeczeniem. Czyli kumulując dwa zaprzeczenia sprawiamy, że są one pozytywem i jeżeli macie mieć depresję to zapraszam w jesieni!

piątek, 13 września 2013

Zasady są po to...

Niemiłosiernie irytuje mnie fakt, że kiedy uczynimy  w naszym życiu coś niesztampowego to jest o to zaraz wojna na miarę światowej. Rozumiem, że ktoś kiedyś wyznaczył jakieś zasady i były one dobre kiedyś. A teraz? Czy nie powinny się one uelastyczniać wraz z duchem czasu? I tak to się dzieje, np. mieszkamy ze sobą przed ślubem, często przed narzeczeństwem. Kiedyś było to niedopuszczalne bo od razu wszystkim przychodziło jedno na myśl, a chodzi tylko o częstsze spędzanie ze sobą czasu, dla niektórych sprawdzenie czy ze sobą wytrzymają. A co ze znajdowaniem się na portalach randkowych czy spotted? Kiedyś przynosiło wstyd, że się nie ma powodzenia i trzeba szukać, a teraz normalny sposób na poznanie ciekawej osoby. A co z zagadywaniem chłopców przez dziewczyny? No jak, kobietę ma się pierwsza odezwać - a i owszem, bo co złego w rozmowie? 

Jest wiele takich przykładów. Wiele wynika z naszego zabiegania i braku czasu. A może ze zmiany stylu życia? Czy jest coś złego w tym zachowaniu? Czy to źle jak jest inaczej niż przewiduje norma? A może właśnie inaczej znaczy dobrze. Znaczy, że może czas rzucić stereotypy i zasady narzucone przez coś, kogoś i postępować zgodnie z tym jak nam się wydaje, jak chcemy i jak czujemy?