
Jak to będzie kiedy będę wracała do domu i będę wiedziała kogo mogę się w nim spodziewać...
Jak to będzie wracać w szpilkach po imprezie, bo jednak na boso w październiku to nie przystoi...
Jak to będzie jechać trzeźwo na rowerze... Nie wyobrażam sobie, że w moim domu nie zabraknie nigdy papieru toaletowego, płynu do naczyń czy proszku do prania. Boję się, że zejdę na zawał jak otworzę lodówkę a tam nie będzie już wyewoluowanych nowych form życia na pomidorach, mleko będzie świeże, a wytłaczanka zawsze pełna. To są rzeczy, które w moim królestwie zawsze mają miejsce. To tak jakby tradycja. Co się stanie jak tradycja zniknie? Jak zasady i przyzwyczajenia nie wiedzieć kiedy nie będą już nigdy miały miejsca?
Ej a mi się takie powiedzenie spodobało ,,dziury w sercu szmatą nie zataksz" tak w ogóle abstrachując od tematu...
OdpowiedzUsuńw ogóle...pocieszająca wizja <3
OdpowiedzUsuń