piątek, 24 maja 2013

jakby przemyślenie...

Myślałam o naszym przeznaczeniu w życiu i o wolnej woli. Jakby nie patrzeć nieco te dwa stwierdzenia się kłócą. Bo skoro z góry nam jest coś przesądzone to gdzie tutaj miejsce na wolną wolę i wybór? Otóż jak się okazuje trochę zagalopowałam się w swoim myśleniu. Karo uświadomiła mi, że wolna wola to możliwość przez nas wyboru w jaki sposób przeżyjemy daną sytuację. Czy podejdziemy do niej z uśmiechem, czy też będziemy ją strasznie przeżywać. Od nas też może zależeć czy się czemuś poddamy, czy będziemy z czymś walczyć, bo tak nam będzie wygodniej. Aczkolwiek koniec końców i tak wszystko sprowadzi się do tego co nam pisane. Pisałam już kiedyś na ten temat post o gdybaniu i efekcie motyla. Muszę przyznać, że wierzę w te wszystkie rzeczy, może z racji doświadczenia, przeżycia i próby walki, gdzie to ostatnie spalało zazwyczaj na panewce. Jak mówi ludowe powiedzenie 'zesrasz się a nie dasz się' i racja to jest, bo chociaż człowiek miałby kody na życie, przeznaczenia wbrew pozorom nie oszuka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz