Idzie zauważyć, że każdą personę czasami łapie jakiś smuteczek. Większy, mniejszy - zawsze jakiś jest. Jest też kilka sposobów na radzenie sobie z owym smuteczkiem. Np. psychiatra, narkotyki, szubienica...z tych tańszych góry albo w czystej postaci wysiłek fizyczny. Jak tak człowiek raczy się w końcu zebrać i wejść na siłownie albo lepiej fitness, gdzie instruktor nie znający litości zaora nami aż łzy staną nam w oczach, wówczas poczujemy moc i smutne myśli odejdą chociaż na chwilę w inną część mózgu. W ostateczności...sięgnijcie sobie po czekoladę :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz