czwartek, 5 stycznia 2012

2012

Jakiś nowy pościk by się przydał z okazji nowego roku...tylko nie wiem czy jest sens, bo w końcu prognozowali jakiś koniec świata czy coś. Zawsze mnie zastanawiało wg której strefy czasowej by to nastąpiło. W każdym razie, rok ten trwa i póki co ma się dobrze. Zaczął się dość pracowicie, bo po jakże wesołym sylwestrze, w strojach wieczorowych i w sali balowej, musiałam rankiem, kiedy jeszcze ranne zorze nie do końca wstały, udać się do fabryki i odbębnić 13sto godzinną zmianę. Uroczo było doprawdy...Poza tym, że w porannym autobusie było gorzej niż w rozlewni wódki, a po ulicach można było biegać z zamkniętymi oczami, bo nie było siły coby jakieś auto przejechało...to dzień minął całkiem przyzwoicie i wesoło. Mam też taką cichą nadzieję, że będzie to dobry rok pomimo końca świata...w końcu jaki Nowy Rok, taki cały rok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz