czwartek, 14 października 2010

wtf?!

Budzę się na łóżku, patrzę w prawo, a tam z szafy wyłania się trójka rumuńskich dzieci. Siadają na brzegu łóżka i dwie dziewczynki szepczą do chłopczyka (tak, że ja wszystko słyszę) żeby się zapytał mnie która godzina, bo one mają farbę na głowie i nie wiedzą na ile nastawić. Każde z nich patrzyło na mnie nienawistnym  spojrzeniem, ale budzik ustawiły sobie dokładnie na 29 minut. Próbowałam z nimi porozmawiać, tak podejść je dydaktycznie, ale kiedy nasłały na mnie najmłodsze dziecię, które wsadziło sobie głowę w pomiędzy barierki, a potem wykręcało mi rękę stwierdziłam że mam gdzieś dydaktykę i próbowałam tą padlinę zrzucić z mej biednej rąsi. Niestety, przyczepiło się do mnie niczym gremlin przed wykiełkowaniem, więc nie wiedzieć w jaki cudowny sposób znalazłam się w innym pomieszczeniu i strzelam do ludzi z palców, poczym okazuje się że jestem simsem w grze sims i mam polecenie od samej siebie mordować, to morduję...ale chyba siebie powinnam za takie sny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz