niedziela, 3 listopada 2013

Listopad

Czy to jesień jest magiczna, czy może Karpacz?? Może to kwestia domu rodzinnego?!  Są takie miejsca, taki czas kiedy człowiek czuje się dobrze, ma swój azyl, swoją pieczarę do sapania. Patrzę za okno i widzę, że jest szaro, mokro, że ludzie chodzą przygarbieni, czasami ze smutnymi oczami. Dla mnie nie jest szaro. Nie jest mokro. Ludzie nie chodzą przygarbieni. Ich oczy się nie szklą. Jest to coś mistycznego. Coś co pozwala nabrać dystansu. Oddechu. Coś co daje nadzieję na lepsze jutro. Może to obietnica dobrej zimy. Może pragnienie widzenia lepszej przyszłości. Może po prostu ciśnienie nie spada i ludzie nie potrzebują tyle kawy :)

1 komentarz: