środa, 26 maja 2010




Dobra. Ogólnie to nie chciałam się chwalić, bo słynę ze swej niebywałej skromności, prostoty, moralności i przyzwoitości... Tudzież moi poddani wystosowali odpowiednie błaganie, a że serce wielkie i dobre mam, postanowiłam je spełnić. Otóż drodzy państwo (i tu proszę fanfary) w istocie jestem już studentką 5 roku UE! Grube gratki, życzenia i pokłony mile widziane. Królestwo me całe się raduje, bal huczny urządzają na mą cudną cześć i szczycą się tym, że mają tak idealną Królową, która podołała niechlubnemu i złowieszczemu semestrowi. Także, jedną nóżką już Holiday, a druga jeszcze walczy o przetrwanie, ale świętować świętujemy i Wam moi wierni też pozwalam!

2 komentarze: