poniedziałek, 5 kwietnia 2010




Tak sobie myślę, że gdyby święta trwały tydzień, to już nawet zdjęcie panoramiczne by nas nie objęło... a tymczasem czuję się jak ten whiskas na obrazku... to chyba znak, że świętowanie czas zakończyć i wrócić do swojego tradycyjnego życia, gdzie w lodówce jest tylko światło (co dla niektórych to i tak za dużo). No więc proponuję wszystkim wykonać plan pt. ' lodówka', zabrać z niej co nie zostało skonsumowane i pochować w niekończących się torbach (zawsze mnie zadziwia fenomen toreb podróżnych. Tyle zmieszczą, można ładować i ładować, a gdy przychodzi co do czego to trzeba do niej jeszcze wózek, bo z nadmiaru szczęścia w środku nie da się jej podnieść). Także kurczaczki powodzenia w pakowaniu i sija w mieście cudów!

4 komentarze:

  1. Widzę, że jak już ja nie skomentuje, to już nikt się nie pofatyguje ;P

    Tak więc KOMENTUJE xD

    No a tak w ogóle plan 'lodówka' wykonany :]
    Oby tylko torba dała rade...

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie jak nie Ty, albo L. to słowo daję, blogasek umarłby śmiercią naturalną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A My nie pozwolimy mu umrzeć :]

    OdpowiedzUsuń
  4. no... bo jak będzie inaczej, to nie zawaham się użyć odpowiednich postów!

    OdpowiedzUsuń