czwartek, 10 lutego 2011

In The Mist?

Myśli błądzące... bo zawsze gdym przebywająca w domu mym rodzinnym, idei tyle, że przelałabym to najchętniej na e-papier. No. Tylko szkoda, że gdy przychodzi co do czego to powstaje coś, co nie godne jest czytania, nawet przez mojego najwierniejszego czytelnika. Boże broń, żeby teraz moja artystyczna dusza przeżywała kryzys...mój nieoszlifowany talent strasznie na tym ucierpi! xD

Te myśli to jeszcze pół biedy. Najgorzej jak się dobiorą trzy pokolenia.
W sali kominkowej, zasiadła Królowa Babcia, Rodzicielka i ma skromna persona. Powiem Wam, że debata z nimi to nie lada wyzwanie... nawet dla mnie. Stocznie z nimi dyskusyjnej batalii jest niemal tak trudne niczym wejście na Rysy, w szpiluniach przy deszczyku. Dopiero me myśli błądzić zaczęły. Przez gorzko-słodkie tematy o wszystkim i o niczym wspólnymi siłami doszłyśmy do jedynego i słusznego wniosku, że jak kawa to tylko przez filtr, jak bez komarów to tylko Karpacz, że wybredność nie jest zła, a czas wcale nie płynie tak jak nam się wydaje.
Amen.

3 komentarze:

  1. Oczywiście, że wybredność nie jest zła. Gdyby była jadła byś tylko yyy chciałam napisać ,,chleb ze smalcem" ale może Ty lubisz chleb ze smalcem hehe. A w ogóle znalazłaś swoje zdrowotne ciastko? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dodam jeszcze, że ja też jestem w domu! I mama zrobiła mi kanapki rano :)) Że też kiedyś nie potrafiłam tego docenić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię! Wręcz uwielbiam xD i mi też robi - ale tylko pierwszego dnia, później mi sugeruje, że wiem gdzie jest lodówka :]

    OdpowiedzUsuń